
00-020 Warszawa ul. Chmielna 2
Waldemar Kocoń
​
Cóż ci mogę dać jesienią ?
Cóż Ci mogę dać jesienią,
Kiedy jesień się zaczyna?
Leśny spacer przedwieczorny,
Świetną czerwień lampki wina,
Złoty dywan pod klonami,
Srebrny koszyk z orzechami,
Cień wiewiórki na leszczynach
Tyle mogę dać jesienią,
Kiedy jesień się zaczyna.
Cóż uczynić mam jesienią,
Kiedy zmierzchać się zaczyna,
Kiedy nie ma już słowika,
Tylko świerszcze u komina?
Czy w milczeniu smutek sączyć?
Czy się dłoniom dać połączyć?
Czy coś żegnać, czy wspominać?
Cóż uczynić mam jesienią,
Kiedy zmierzchać się zaczyna?
Cóż Ci mogę rzec jesienią,
Kiedy malwy opuszczone
Cicho patrzÄ… w nasze okno,
W nasze serca zawiedzione,
Kiedy płacze za ogrodem
Przyjaciółka jarzębina?
Cóż Ci mogę rzec jesienią?
Czas pożegnań jest za progiem,
Nie możemy go powstrzymać
​